poniedziałek, 27 marca 2017

Na tropach Wiosny



Jako Mistrz Czynności Zupełnie Nieprzydatnych w dzisiejszych czasach, wymyśliłem trasę wycieczki biegowej na Polesiu. Tamtejszy Park Narodowy, czyli Poleski przyjął Nas jak zwykle pięknymi widokami i wbrew wcześniejszym zapowiedziom szamanów, stabilną, suchą pogodą. Wybieganie zorganizowało Lubelskie Stowarzyszenie Biegowe, ale dołączyć mógł każdy, było nas dwanaścioro.

Trasa przebiegała następująco:



Forma liniowa biegu wymagała lekkiego zachodu związanego z transportem, ale dzięki dwóm autom obyło się bez problemów i o 9:45 ruszyliśmy z Łowiszowa, przez Mietiułkę w stronę Ścieżki Perehod. Żurawie wydzierały się już od startu i nawet dało się zaobserwować kilkukrotnie te statki powietrzne, dodatkowo były widziane: czapla, łabędź, kaczki, tropy wszelakiej zwierzyny m.in. łosi, a słyszany był bąk – tylko bez zbędnych skojarzeń 😉 Nie było tego dużo, ale grupa była solidna, a to nigdy nie sprzyja obserwacji dzikiej przyrody. Więc zostało nam gapienie się na przyrodę tą mniej ożywioną i ruchliwą – stawy, trzciny, drzewa, bagna, kładki na nich, torfy, dały się bezwstydnie podpatrywać i nawet nie uciekały z krzykiem.









Po Perehodzie krótki transfer na nogach i druga Ścieżka – Obóz Powstańczy. Pojawiły się kładki, liczne podmokłości i elegancki mostek do zdjęcia.




Groblą, duktem leśnym i z leciutką pomyłką Przewodnika dobiegamy do Ścieżki Dąb Dominik. Tam część grupy przyciągana i hipnotyzowana zaparkowanym autem, a tak naprawdę wizją ogniska i skwierczącej kiełbachy, podziękowała za zwiedzanie Dominika. Zaś ta część Grupy, która z do tej pory niewyjaśnionych powodów, pobiegła za moją namową chyba nie żałuję.




Na koniec spędziliśmy miłe chwile przy ognisku. Trasa zamknęła się ok. 26/30 kilometrami, nikt nie narzekał ( przynajmniej głośno ), dla większości biegaczy były to pierwsze odwiedziny tych rejonów. Mówią, że wrócą i będą pokazywać innym, bo się podobało…podobno nawet bardzo. Dziękuję za bardzo miłe towarzystwo i sprawne pokonanie poleskich bezdroży.



PS Dziękuję Fundacji Rozwoju Sportu za pożyczenie busa, Zbyszkowi za nienaganne jego kierowanie i Piotrkowi R. za powyższe zdjęcia.

2 komentarze:

  1. To jeszcze mógł byś ekipę zabrać na podobne tereny do Ostrowa Lubelskiego, 2 takie ścieżki połączone trasami przez las.

    OdpowiedzUsuń